Pamięć, 2021
Nonsensem jest szukać w realnym świecie obrazów pamięci. Zawsze będzie im brakowało czaru, którego użycza sama pamięć i to, że ich nie poznajemy przez zmysły.
M. Proust, W poszukiwaniu straconego czasu, Tom 1

Przez około tysiąc pięćset lat terminem stosowanym w kontekście przywoływania wspomnień, była memoria. Psychologia wspomnień uznawała, że memoria ma pierwszorzędne znaczenie dla umysłu. Nie potrafimy myśleć bez dysponowania zbiorem mentalnych obrazów czy imaginacji, które przywołujemy i układamy w nowe sekwencje. W zgodzie z tradycją psychologiczną to, co obecnie nazywamy pamięcią / wspomnieniem, to przede wszystkim imaginacja, wtórnie kwalifikowana, determinowana przez czas. Można powiedzieć, że żyjemy pewnego rodzaju wyobrażeniem dawnych chwil. Pamiętamy ich szczątkowe zarysy, wyrwane z kontekstu fragmenty, ale to, co tkwi w nas najmocniej to towarzyszący tym chwilom nastrój. Pamiętamy go bardziej jako wrażenie niż konkretny szczegół. Potrafimy opowiedzieć go lepiej obrazem niż słowem. Niektóre wspomnienia cechuje niezwykła ulotność, pojawiająca się tuż po naj- mniejszej próbie ich zwerbalizowania. Wszelkie próby przywoływania takich wspomnień to stracony czas. Wspomnienia są przed nami ukryte. Czasem przy- chodzą zupełnie niespodziewanie, innym razem uwalniają się po natknięciu na coś, w czym je zamknęliśmy. Jedne mogą być zawarte w materialnym przedmiocie, inne tkwią w zapachu, ale kiedy już się nam zdarzy na nie wpaść, przez krótką chwilę jesteśmy w stanie wrócić dokładnie tam, gdzie się kiedyś rozgrywały. Jeżeli miałabym jednak wskazać okoliczności, w których przeszłość staje się najbardziej obecna powiedziałabym, że dzieje się to na skutek zetknięcia z miejscami, w których się kiedyś rozgrywała. Najdoskonalsze obrazy dawnych chwil kryją się właśnie tam. Miejsca pamiętają za nas, pozwalają chwilom przetrwać. Na to kim jestem obecnie z pewnością w ogromnym stopniu wpłynęło dzieciństwo. Z pierwszych lat życia mózg jednak pamięta niewiele. Kluczowe wydarzenia z przeszłości wracają raczej w formie drobnych detali niż pełno-formatowych wspomnień. Te detale są jednak zazwyczaj osadzone w pewnej scenerii. W moim przypadku były to miejsca skumulowane wokół rodzinnego domu w Częstochowie, to wielkie podwórko, pole, las, graniczące z moim domem sąsiedzkie gospodarstwa, i rodzinny sklepik. To właśnie tam rozgrywały się wszelkie wydarzenia, prawdopodobnie najistotniejsze dla kształtującego się wówczas charakteru. Byłam w tych miejscach autentyczna i szczęśliwa. To był mój świat. Patrząc dziś na to co pozostało po moich miejscach widzę ich stopniową przemianę w zupełnie nową przestrzeń, w przestrzeń wizualnie daleką od tej, którą pamiętam, w przestrzeń, po której mogę się poruszać wyłącznie śladami pamięci. Jednak mimo tego, że te miejsca zanikają – zawartość emocjonalna, którą w nich zgromadziłam wydaje się być od tego niezależna. Te miejsca to doskonały poligon iluzji. Dzięki niej wciąż mogę być dokładnie tam gdzie byłam lata temu. Zadecydowałam by z całej masy istotnych dla mnie miejsc wybrać tylko te, które wciąż wywołują u mnie bogate wspomnienia, a następnie skupić się na znalezieniu wizualnego języka do opowiedzenia o nich. W dużym stopniu zależało mi na cy- tatach wyjętych prosto z rzeczywistości, dlatego od razu sięgnęłam po aparat. Po wykonaniu serii zdjęć, poczułam że czysta fotografia jest dla nich jednak zbyt surowa, że przedstawia je zbyt namacalnie, osadzając je tym samym wyłącznie w te- raźniejszości. W zdjęciach brakowało kluczowych elementów, czyli tych warstw „przeszłości”, na których od początku zależało mi najmocniej. Bardzo chciałam uchwycić je wielowymiarowo, czyli pokazać zarówno przepełniającą je obecnie „nicość”, ale też wydobyć na wierzch ich ducha, czyli coś, co moim zdaniem trwa w nich niezależnie od zmian wizualnych i upływu czasu. Zbudowałam w tym celu całą serię aparatów otworkowych, w jednych umieszczając papiery światłoczułe, w innych filmy. Rejestrując te miejsca wielokrotnie, długo czekałam na moment, w którym idea, po zetknięciu z odpowiednio dobranym medium, wytworzy odpowiedź wykraczającą daleko poza moje najgłębsza przypuszczenia. Satysfakcjonujące kadry wykonane za pomocą camery obscury stały się inspiracją do stworzenia serii prac graficznych opowiadających o miejscach utraconych, żyjących gdzieś pomiędzy wspomnieniami a rzeczywistością.





reprodukcje












